Witaj!
Nazywam się Paulina i miło mi Cię powitać w moim makijażowym świecie. Znajdziesz tu nie tylko wpisy na temat makijażu, ale także pielęgnacji różnych obszarów ciała. Nie zabraknie tu również wpisów o tematyce lifestylowej.
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ?
CZYTAJ WIĘCEJ
  • 1
    ULUBIEŃCY
    Chcesz się dowiedzieć, jakie kosmetyki najlepiej sprawdziły mi się w danym miesiącu?
    Czytaj więcej
  • 2
    RECENZJE
    Uwielbiam testować nowe kosmetyki! Często zdarza mi się pisać także o innych rzeczach... Jesteś ciekawy/-a?
    Czytaj więcej
  • 3
    PIELĘGNACJA
    Pielęgnacja to ważna sprawa. Za nią kryje się wiele ciekawych produktów. Koniecznie sprawdź, co udało mi się przetestować w tej kategorii.
    Czytaj więcej

DENKO KOSMETYCZNE: Listopad 2020

Hej! We wpisie, dotyczącym denka październikowego wspominałam, że nie będzie to comiesięczna seria, ponieważ nie jestem przekonana co do tego, że uda mi się co miesiąc uzbierać taką ilość produktów, aby wyszedł o nich ciekawy wpis. Patrząc na to, że mamy prawie połowę grudnia, a mi się jeszcze nic nie skończyło to zapewne właśnie tak będzie. Jednak listopad był dość bogaty (jak na mnie) w puste opakowania po kosmetykach. 

Denko to będzie oparte na samej pielęgnacji, gdyż póki co chociaż makijażowe produkty mnie nie opuszczają :) Jeżeli jesteście ciekawi, jakie kosmetyki do pielęgnacji udało mi się całkowicie wykończyć to zapraszam do dalszej części wpisu.

KOSMETYKI DO PIELĘGNACJI TWARZY

Soraya Plante - Naturalnie Nawilżający Krem na Dzień

Krem nawilżający na dzień marki Soraya to treściwy krem, który sprawdzi się idealnie pod makijaż. Odpowiednio nawilża skórę twarzy i odżywia ją. Ma delikatny zapach, który nie będzie przeszkadzał osobom wrażliwym na woń drogeryjnych kosmetyków. Ogromną zaletą tego kremu jest to, że w 99% składa się ze składników pochodzenia naturalnego. Ponadto, jeżeli gdzieś wyjeżdżacie i nie chcecie brać dwóch kremów, czy przekładać ich do mniejszych pojemniczków, to moim zdaniem da on radę także jako krem na noc. Zdarzyło mi się go stosować w tym celu przez weekend i naprawdę dawał radę. Myślę, że jeszcze kiedyś po niego sięgnę. Więcej na jego temat przeczytacie TUTAJ.

Fluff - Balsam do Demakijażu Maliny z Migdałami

Balsam ten, tylko w wersji jagody leśne, spotkaliście już w poprzednim denku. Niezależnie od wersji zapachowej bardzo dobrze się sprawdza do demakijażu, nie podrażnia skóry i nie powoduje niedoskonałości. Doskonały element dwuetapowego oczyszczania. Wersja maliny z migdały jest bardzo słodka, dla niektórych osób może być wręcz dusząca, ale ten zapach nie utrzymuje się na twarzy. Zwłaszcza jeżeli później zmyjecie balsam żelem lub pianką do mycia. Osobiście wolę tę wersję od fioletowej. Recenzję tego balsamu możecie znaleźć TUTAJ.

Soraya Plante - Roślinna Pianka Myjąca do Twarzy

Pianka ta to mój pierwszy produkt do mycia tego typu. Nigdy wcześniej nie używałam pianek do mycia twarzy, ponieważ bałam się, że nie będą wystarczająco jej oczyszczać. No i bardzo się pomyliłam, gdyż już po pierwszym użyciu czułam, iż kosmetyk ten się u mnie sprawdzi. Tak jak cała linia Plante skład pianki jest naturalny oraz ma delikatny roślinny zapach. Dzięki niej przestawiłam się na bardziej naturalną pielęgnację i zaczęłam sięgać po inne produkty, posiadające składniki naturalnego pochodzenia. Na blogu pojawiła się także recenzja, którą przeczytacie TUTAJ.

Oleiq - Hydrolat Róża Damasceńska

To już kolejny hydrolat marki Oleiq, który możecie ujrzeć w denku. Ostatnio pisałam o aloesowym, teraz kolej na różę damasceńską. Obecnie zaczęłam już używać lawendowego. Są tak dobre, że wykańczam je zanim zdążę napisać recenzję. Jednak pozostawiłam opakowania do zdjęć i myślę, że zrobię zbiorczą recenzję tych trzech hydrolatów już wkrótce. Hydrolat aloesowy był praktycznie bezzapachowy, ten z kolei cudnie pachnie typowym dla róży damasceńskiej zapachem. Miałam już kilka hydrolatów z jej użyciem i wszystkie pachną podobnie - równie pięknie. Świetnie odświeża i koi, nie drażni skóry, dobrze ją tonizuje.

KOSMETYKI DO PIELĘGNACJI WŁOSÓW

Hair Balance by OnlyBio - Szampon Balansujący do Przetłuszczającej się Skóry Głowy

Jeżeli chodzi o ten szampon to nie ja byłam jego testerem. :D Mój Ukochany Kuba codziennie myje głowę, gdyż na drugi dzień jego włosy nie wyglądają za dobrze. Szybko się przetłuszczają, a dodatkowo on codziennie je stylizuje, stąd codzienne jej mycie jest niezbędne. Jeżeli chodzi o ten produkt to trudno mówić o tym, czy poprawił stan skóry głowy, gdyż i tak była ona myta każdego dnia. Mnie jednak się wydaje, że ten szampon i tak nie dokonał nic poza oczyszczeniem skalpu. Jego zapach jest określony jako wibrujące kiwi. Kuba miał z nim problem i szczerze to nawet się nie dziwie. Od razu po nałożeniu szamponu na dłoń, jego zapach jest dość nieprzyjemny. Dopiero po wmasowaniu go w skórę głowy, zaczyna się przebijać ładny zapach kiwi. Jest to jednak dla niego nie do przeskoczenia i zdecydował się na mój szampon w wersji nawilżającej, który cudnie pachnie mango tak jak odżywka emolientowa tej samej marki. Moja głowa nie ma problemu z przetłuszczaniem, stąd nie sądzę, że kiedyś wspomniany szampon zawita ponownie w naszej łazience.

Hair Balance by OnlyBio - Odżywka Emolientowa

Do znudzenia piszę o tej odżywce, ale nic nie poradzę, że akurat mi się skończyła i wylądowała w denku. Nie będę jednak przedłużać i w skrócie napiszę tylko tyle, że cudnie pachnie, daje włosom świetny poślizg, ułatwiający ich rozczesanie, doskonale je wygładza, jednocześnie ich nie obciążając. Jeżeli chcecie przeczytać więcej oraz zobaczyć efekty jej używania to zapraszam do postu z recenzją TUTAJ.

KOSMETYKI DO PIELĘGNACJI CIAŁA

Garnier Mineral - Antyperspirant Invisible Anti-Marks/Stains/Fading

Antyperspirant w kulce, mający nie pozostawiać na ubraniach białych oraz żółtych śladów, a także nie powodować blaknięcia koloru w miejscu jego użycia. Od długiego czasu jestem fanką antyperspirantów w kulce. Nie podrażniają mnie i dają uczucie świeżości. Nigdy nie sprawdzałam, czy produkt marki Garnier wytrzyma na mojej skórze 48h, ponieważ wolę się po prostu umyć, jednak trzeba przyznać, że długo utrzymuje się na skórze i niweluje nieprzyjemne zapachy. Jeżeli jestem w drogerii lub markecie i muszę wybrać antyperspirant to najczęściej sięgam po ten lub inny marki Garnier. Czy kupię ponownie? Najpierw muszę zużyć 4 zapasowe :D 

Gilette Venus - Żel do Depilacji Satin Care Olay Vanilla Dream

Żele do depilacji Gilette Venus to produkty, po które najczęściej sięgam, jeżeli chcę pozbyć się zbędnego owłosienia z ciała. Można by rzec, że zapach nie jest tu najważniejszy, ale bez wątpienia Vanilla Dream to najpiękniejszy zapach żelu, jaki kiedykolwiek miałam przyjemność poczuć. Można się rozpłynąć. Podczas jego używania od razu zaczynam myśleć o lodach waniliowych, co podczas depilacji jest bardzo zgubne, gdyż można się zaciąć. W każdym razie bardzo go polecam. Poza tym, że pięknie pachnie to nie zauważyłam, aby podrażniał moją skórę. Wręcz przeciwnie - sprawia, że jest miękka i gładka w dotyku. 

Le Petit Marseillais - Żel pod Prysznic Truskawka

Widziałam wiele negatywnych opinii na temat tych żeli, jednak ja bardzo często do nich wracam. Wszystko to za sprawą ładnych, świeżych zapachów. Truskawka kojarzy mi się z gumą balonową oraz z dawnymi szamponami dla dzieci marki Schauma. Zawsze marzyłam, żeby je zjeść. Jego wadą jest rzadka konsystencja przyczyniająca się do częstego wypływania zbyt dużej ilości płynu. Wolę gęstsze formuły takie jak Dove, ponieważ bardzo dobrze działają na moją skórę. Rzadsze konsystencje zazwyczaj ją wysuszały. Ten żel jednak tego nie robi i dlatego za nim przepadam oraz od czasu do czasu kupuję go ponownie. Nie jest moim ulubieńcem, ale zajmuje kawałek miejsca w moim truskawkowym serduszku.

Le Frosch - Krem Mocznikowy Pilarix

Listopadowy ulubieniec i ogólnie ulubieniec mojego życia. Krem z mocznikiem to najlepsze, co spotkało skórę moich nóg. Łagodzi podrażnienia oraz wygładza skórę. Nie pachnie najprzyjemniej na świecie, ale jego działanie sprawia, że i tak go uwielbiam. W swoim życiu zużyłam już milion opakowań i jeszcze drugie tyle przede mną. Jeżeli macie problem z nadmierne przesuszającą się skórą, zapaleniem mieszków włosowych oraz zrogowaciałym naskórkiem to ten produkt jest dla Was.

To już by było na tyle jeżeli chodzi o listopadowe denko kosmetycznie. Jak Wam idzie denkowanie produktów? Znacie coś z powyższych? Czekam na Wasze komentarze :)

Zapraszam do obserwowania mnie na IG http://instagram.com/wrrau oraz do polubienia mnie na FB http://facebook.com/dramabeautyy

Komentarze

  1. Zaintrygował mnie hydrolat - pierwsze słyszę :) muszę kiedyś przetestować. No i cały czas jestem pod wrażeniem balsamu do demakijażu. Dzięki Tobie o nim usłyszałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. same przyjemne kosmetyki :) znam tylko piankę od Sorayi

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic nie miałam, ale połowa Twojego denka mnie kusi - mus Fluff, krem soraya (chociaż chyba nie ten konkretny), czy produkty Only Bio :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam ten antyperspirant z Garniera i był ok ;) Bardzo fajne kosmetyko do twarzy, szczególnie balsam do demakijażu maliny z migdałami, koniecznie muszę go przetestować ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ta seria only bio mnie ciekawi

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ten balsam z fluff i przede wszystkim kocham go za zapach! A demakijaż z nim to przyjemność :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam żadnego z tych produktów. Ta seria Soraya Plante mnie już kusi od dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie właśnie kusi Soraya ta nowa seria i onlybio. Myślę, że kiedyś na pewno spróbuję. Cieszę się, że coraz więcej kosmetyków ma dobre składy :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystkie Twoje zużyte kosmetyki są mi nieznane. Chętnie jednak przetestowałabym odżywkę do włosów, balsam Flaff i piankę Soraya ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne kosmetyki zdenkowałaś. Mam ochotę przetestować ten balsam z Fluff.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś!
Koniecznie pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza.
Miło mi będzie, jeśli również zaobserwujesz mój blog - koniecznie daj o tym znać, a odwdzięczę się tym samym :)
Jeżeli chcesz się ze mną skontaktować napisz: dramabeautyy@gmail.com