Witaj!
Nazywam się Paulina i miło mi Cię powitać w moim makijażowym świecie. Znajdziesz tu nie tylko wpisy na temat makijażu, ale także pielęgnacji różnych obszarów ciała. Nie zabraknie tu również wpisów o tematyce lifestylowej.
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ?
CZYTAJ WIĘCEJ
  • 1
    ULUBIEŃCY
    Chcesz się dowiedzieć, jakie kosmetyki najlepiej sprawdziły mi się w danym miesiącu?
    Czytaj więcej
  • 2
    RECENZJE
    Uwielbiam testować nowe kosmetyki! Często zdarza mi się pisać także o innych rzeczach... Jesteś ciekawy/-a?
    Czytaj więcej
  • 3
    PIELĘGNACJA
    Pielęgnacja to ważna sprawa. Za nią kryje się wiele ciekawych produktów. Koniecznie sprawdź, co udało mi się przetestować w tej kategorii.
    Czytaj więcej

RECENZJA: Oleiq - czyli NAJLEPSZE hydrolaty na rynku? Aloes, Róża Damasceńska, Lawenda

Hej! W dzisiejszym poście przedstawię Wam recenzję hydrolatów marki Oleiq. Do tej pory pojawiły się w każdym denku (w przyszłym łączonym zapewne też się jeden pojawi), a ja nigdy nie zdążyłam napisać recenzji przed zużyciem ich. Zatrzymałam butelki, aby może w jakiś sposób wykorzystać je ponownie oraz żebym miała modeli do takiego wpisu jak dziś. Opowiem Wam trochę o hydrolacie z aloesem, różą damasceńską oraz lawendą. Zapraszam w otulającą przyjemną mgiełką podróż.

Swoją przygodę z hydrolatami zaczęłam kilka lat temu. Miały one pomóc mi uporać się z przesuszoną skórą oraz ukoić podrażnienia. Pierwszym z nich była woda różana z Make Me Bio. Przeczytałam także o tym, że spryskana taką wodą poduszka przyspieszy zaśnięcie. Bardzo polubiłam efekt otulonej mgiełką twarzy, lekko skropionej i jednocześnie orzeźwionej. Z czasem dowiedziałam się, że hydrolat ma wiele innych zastosowań. Sprawdzi się do rozrabiania maseczek, tworzenia własnych środków pielęgnacyjnych z półproduktów, czy do spryskiwania masek z glinką. Latem hydrolat pozwoli nie tylko ochłodzić ciało, ale także nieco odświeżyć makijaż. Do tego zgłębiając włosingową wiedzę, poznałam także inne właściwości wód roślinnych. Mają one swoje zastosowanie także, podczas olejowania, kiedy zrobimy z nich podkład nawilżający. Hydrolat przyczyni się wtedy do mocniejszego nawilżenia włosów. I właśnie ta ostatnia przyczyniła się do poznania przeze mnie hydrolatów marki Oleiq od Sylveco. Podczas moich poszukiwań kosmetyków do pielęgnacji włosów wpadłam na tę markę. Pierwszy wybór padł na wodę aloesową, ponieważ ten składnik świetnie wpływa na uzupełnienie nawilżenia nie tylko twarzy, ale również włosów. Tak właśnie zaczęła się moja przygoda z mgiełkami Oleiq. Obecnie przetestowałam trzy różne mgiełki: Aloes, Róża Damasceńśka oraz Lawenda. I to im poświęcę najwięcej uwagi. 

OPAKOWANIE
Hydrolat umieszczony jest w niebieskiej szklanej butelce, która cudnie łączy się z rustykalnymi etykietami. Atomizer jest utrzymany w klasycznym czarnym kolorze.
Każda etykieta jest stylizowana w ten sam sposób. W jej centralnej części znajduje się ramka, z której można odczytać nazwę marki, główny składnik hydrolatu, przeznaczenie oraz pojemność. Jak możecie zauważyć napisy mają przypominać odręczne pismo, a kolor szczegółów ma nawiązywać do rośliny użytej w produkcie. Jak wcześniej wspomniałam wody roślinnej można użyć zarówno do ciała jak i do twarzy i włosów. Pojemność każdej z nich wynosi 100 ml, a skład jest całkowicie organiczny. 
Z boku etykiety można ujrzeć piękne rysunki, rodem z podręcznika z kwiatami, które przedstawiają roślinę użytą w produkcie w całej okazałości. Niby jest to malutki szczegół, ale robi wrażenie i czyni zwykłą szklaną butelkę wyjątkową. Widząc tak dopracowane elementy, chętniej sięga się po dane kosmetyki. I tak od lewej mamy: aloes, różę damasceńską oraz lawendę.
Z tyłu butelki widnieje skład INCI, informacja o sposobie użycia, data ważności i numer partii, nazwa producenta oraz symbol trwałości produktów kosmetycznych (PAO), zawiadamiający nam o tym, iż produkt należy zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. 

SKŁAD I ZAPACH
Hydrolat z aloesem
Skład:
Aloe Barbadensis Leaf Water - wodny roztwór z liści aloesu
Sodium Levulinate - substancja odpowiadająca za odżywienie skóry
Sodium Anisate - zapobiega powstawaniu drobnoustrojów na skórze
Mój komentarz:
Szczerze byłam nieco zaskoczona rozbudowanym składem hydrolatu, ponieważ zazwyczaj zostaje wypisany jeden jedyny składnik, czyli wodny roztwór z danej rośliny. Tu mamy nieco więcej składników, które mają dodać skórze dodatkowego odżywienia. Hydrolat aloesowy nie posiada w sobie żadnego składnika kompozycji zapachowej i po jego zaaplikowaniu jest wyczuwalny lekki zapach, charakterystyczny dla produktów bezzapachowych. Wyczuwa się, że jakiś produkt był aplikowany, jednak nie wybija się on nadto. Nie jest to woń charakterystyczna dla znanych nam żeli i maseczek z dodatkiem aloesu. Raczej wyczuwa się dość wodny? zapach.

Hydrolat z różą damasceńską
Skład:
Rosa Damascena Flower Water - woda z róży damasceńskiej
Geraniol - składnik kompozycji zapachowej
Citronellol - składnik kompozycji zapachowej
Sodium Levulinate - substancja odpowiadająca za odżywienie skóry
Sodium Anisate -  zapobiega powstawaniu drobnoustrojów na skórze
Mój komentarz:
Podobnie jak w przypadku poprzednika na pierwszym miejscu znajduje się główny bohater produktu, tutaj woda z róży damasceńskiej. Dalej widoczne są składniki wspierające jej działanie i niestety są tu również dwa składniki kompozycji zapachowej. Nie wiem o ile jest to rzetelność producentów kosmetyków oleiq, a o ile dodanie tu zbędnych alergizujących składników, ale... miałam kilka hydrolatów różanych i każdy mimo braku w składzie zapachu miał piękny zapach róży, podobny do tego tutaj. Może zależne jest to od jakości zawartego roztworu lub jego ilości. Zapach jest bardzo przyjemny, naturalny i naprawdę nie jest mocniejszy niż przy produktach bez zawarcia składników perfumujących. Co istotne nie zauważyłam na mojej skórze negatywnych reakcji związanych z dodaniem do składu kompozycji zapachowej. 

Hydrolat z lawendą
Skład: 
Lavandula Angustifolia Flower Water - wodny wyciąg z kwiatów lawendy
Limonene - składnik kompozycji zapachowej
Linalool - składnik kompozycji zapachowej
Sodium Levulinate - substancja odpowiadająca za odżywienie skóry
Sodium Anisate - zapobiega powstawaniu drobnoustrojów na skórze
Mój komentarz:
Ponownie mamy do czynienia z podobnym składem. Można tu dostrzec pewien schemat: trzy składniki każdego hydrolatu są takie same - wyciąg z rośliny, tutaj z kwiatów lawendy oraz dodatkowe substancje. Dalej można zauważyć tak jak w przypadku hydrolatu z róży damasceńskiej składniki kompozycji zapachowej. Jak przy poprzedniej wodzie mamy do czynienia z bardzo naturalnym zapachem, charakterystycznym dla lawendy. Z początku bardzo trudno było mi się do niego przyzwyczaić, ponieważ na pewno większość z Was wie, jest to specyficzna woń, niekoniecznie przyjemna dla nosa. Z czasem jednak przestała mi przeszkadzać. 

SPOSÓB UŻYCIA

Sposób użycia każdego produktu, podany przez producenta jest taki sam

Rozpylić bezpośrednio na oczyszczoną skórę twarzy, szyi, ciało lub włosy i pozostawić do wchłonięcia.

W przypadku zastosowania na skórę twarzy warto jest nakładać kolejne kosmetyki pielęgnacyjne na jeszcze wilgotną skórę. Wtedy potęgujemy działanie nawilżające następujących produktów. Ponadto hydrolat to świetny podkład pod serum z kwasem hialuronowym, które należy nałożyć od razu po spryskaniu się mgiełką (na mokrą skórę). Nie czekając na wchłonięcie się serum można nakładać kremy. 

Jeżeli mówimy o stosowaniu na ciało myślę, że jak najbardziej można zostawić produkt do wchłonięcia. Z mgiełek na ciało korzysta się zazwyczaj podczas upałów dla orzeźwienia/ochłodzenia skóry. Myślę jednak, że i w tym przypadku można spróbować zastosować się do pielęgnacji warstwowej i natychmiast po spryskaniu ciała mgiełką nałożyć ulubiony balsam. Jeszcze nie stosowałam hydrolatu w takiej kombinacji, ale jestem bardzo ciekawa, czy również uzyskalibyśmy lepsze nawilżenie :)

Podczas stosowania na włosy spryskujemy włosy mgiełką, następnie można ją wczesać we włosy oraz nałożyć swój ulubiony olej, pozostawić na kilka godzin i zemulgować. Następnie umyć skórę głowy według wybranej metody pielęgnacji. 

DZIAŁANIE

Aloes

Zadaniem hydrolatu z aloesu jest wygładzenie oraz intensywne nawilżenie skóry. Poprzez działanie ujędrniające może wspomóc walkę z cellulitem. Stymuluje komórki oraz przyspiesza ich regenerację. Wzmacnia naczynia krwionośne, zapobiegając tym samym pękaniu ich. Działa normalizująco na pracę gruczołów łojowych.
Skóra: każdy typ cery
Róża damasceńska

Hydrolat na bazie róży damasceńskiej ma intensywnie nawilżyć skórę oraz dodać jej blasku. Właściwością, z której znany jest ten składnik jest wzmacnianie naczyń krwionośnych oraz redukcja przebarwień. Ma też przyczynić się do ujędrnienia i uelastycznienia skóry. Przyjemny zapach hydrolatu może być wykorzystany w charakterze perfum. 
Skóra: cera sucha, wrażliwa, naczynkowa, dojrzała.

Lawenda

Zadaniem hydrolatu z lawendy jest łagodzenie podrażnień powstających podczas golenia, opalania, czy po ukąszeniu owadów. Przyczynia się także do spowolnienia procesów starzenia. Dzięki swojemu zapachowi może działać relaksująco. 
Skóra: cera mieszana, tłusta, trądzikowa

ATOMIZER
Każda butelka ma w komplecie czarny atomizer. Widziałam  w Internecie wiele opinii na temat tego, że mgiełka, którą on nas raczy jest dla wielu osób zbyt mocna. Moje zdanie jest jednak zupełnie inne. Przede wszystkim ogromnym plusem tego atomizera jest to, iż nie zacina się. Korzystałam już z trzech różnych hydrolatów od oleiq i nie miałam problemu z wydobyciem produktu. Ponadto udaje się go zużyć do cna. Kolejnym plusem jest to, że powstająca mgiełka jest naprawdę dobrze rozproszona. Warto jest eksperymentować i aplikować produkt z różnej odległości ponieważ zarówno stopień odczuwanego rozproszenia jak i siła z jaką mgiełka uderza twarz może być zupełnie inna. Ja trzymam butelkę dość blisko, wtedy też mgiełka jest mocniej skupiona na środku mojej twarzy i to tam dotyka ją ze wzmożoną mocą. Po oddaleniu od twarzy hydrolat jest bardziej rozproszony i delikatniejszy. Bez względu na to, w jaki sposób aplikuję te wody, uważam, że powstająca mgiełka jest jedną z lepszych, jakie miałam okazję testować na twarzy. Dociera w każdy obszar mojej skóry oraz przyjemnie go otula. 
PODSUMOWANIE
Reasumując, marka Oleiq przedstawia nam naprawdę bogatą ofertę hydrolatów. Niezależnie od tego, jakie są Wasze preferencje, myślę, że znajdziecie tam to, czego szukacie. Mgiełka jest przyjemna oraz dzięki swej delikatności doskonale relaksuje. Bez względu na to, jaki składnik królował w danej wodzie, czułam, że moja cera jest ukojona oraz odpowiednio nawilżona. Dzięki niepozostawianiu jej do całkowitego wyschnięcia podczas pielęgnacji twarzy, wspierała działanie serów oraz kremów do twarzy. Ponadto doskonale tonizuje skórę po umyciu i koi podrażnienia. Zauważalną wadą jest dość bogaty skład, który zawiera składniki, mające wesprzeć działanie użytych roślin oraz składniki kompozycji zapachowej. Sprawia to, iż mimo zastosowania przy cerach wrażliwych, nie każdy zdecyduje się na wybranie konkretnie tych hydrolatów. Ja na swojej skórze nie zauważyłam niepożądanego działania, jednak z pewnością zaraz po pojawieniu się podrażnień przestałabym używać tych produktów. Najlepszy składowo okazuje się hydrolat z aloesem, z kolei pod względem zapachowym jak zwykle najbardziej urzeka mnie hydrolat z różą damasceńską. 
Pamiętajcie o czytaniu składów, ponieważ jest to niezbędne podczas eliminowania drażniących naszą skórę składników. 
Dla ułatwienia postanowiłam wypisać Wam hydrolaty z dodatkiem kompozycji zapachowej oraz bez niej. 
Hydrolaty z kompozycją zapachową:
  • Hydrolat z lawendy
  • Hydrolat z melisy lekarskiej
  • Hydrolat  z róży damasceńskiej
Hydrolaty bez kompozycji zapachowej:
  • Hydrolat z aloesu
  • Hydrolat z malin
  • Hydrolat z ogórka
  • Hydrolat z mięty pieprzowej
  • Hydrolat z nagietka
  • Hydrolat z werbeny
Jak widać większość hydrolatów nie posiada w składzie alergizujących składników. Moje doświadczenia na temat ich używania są jak najbardziej pozytywne i na pewno zechcę przetestować pozostałe wersje tego produktu. 
Czy to najlepsze hydrolaty na rynku? Najpewniej nie, ale z pewnością są to produkty warte poznania. Obecnie jest tyle marek z naturalnymi produktami, mających w swojej ofercie wody z dodatkiem wielu ciekawych roślin, że naprawdę bardzo trudno byłoby wybrać tę, która zasługuje na miano najlepszej na rynku.
Moja ocena: 4,5/5
Cena: 29,00 zł TERAZ w Hebe: 24,99 zł

Stosujecie na co dzień hydrolaty? Po jakie sięgacie najczęściej? A może testowaliście już wody oleiq? Koniecznie podzielcie się swoją opinią. 

Zapraszam do obserwowania mnie na IG http://instagram.com/wrrau oraz do polubienia strony na FB http://facebook.com/dramabeautyy

Komentarze

  1. uuu podoba mi się to co tu w tym poście widzę:D takie cuda:) chyba czas na zakupy^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam okazji poznać tych hydrolatów, a nie ukrywam, że kuszą mnie! Zwłaszcza te bardziej niespotykane jak aloes, czy nagietek :) No i nie sądziłam, że mają takie ładne rysunki na opakowaniu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham Sylveco i wszystkie ich siostrzane marki. Rok temu dzięki kalendarzowi adwentowemu Sylveco miałam okazję poznać także produkty Oleiq i byłam bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  4. przyznaję, jeszcze nigdy nie używałam hydrolatu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od jakiegoś czasu używam hydrolatów zamiast toniku, najczęściej wybieram właśnie różany lub lawendowy, ze względu na suchą cerę. Tych jeszcze nie miałam przyjemności używać, ale etykiety prezentują się naprawdę fajnie i chyba aloesowy najbardziej do mnie przemawia ze względu na brak substancji zapachowych. Świetna recenzja:)
    Obserwuję;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie używałam hydrolatów,o tym sposobie zastosowanie go na poduszkę ,to pierwszy raz słyszę
    Chętnie bym wypróbowała ten aloesowy lub lawendowy ( sporo dobrego słyszałam o działaniu lawendy ) ,bo ten różany -z racji tego że moja cera nie toleruje różanych kosmetyków - raczej odpada
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Planowałam kupić sobie hydrolat. Dzięki za wpis

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię hydrolaty, więc te też chętnie wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdażyło mi się używać takie produkty . Ale o tej firmie słyszę pierwszy raz . Ciekawy maja skład.

    OdpowiedzUsuń
  10. Stosuję hydrolaty już od dłuższego czasu, ale są to najczęściej hydrolaty od La-Le. Tych od Oleiq nie miałam. Z przedstawionych hydrolatów znam tylko z róży damasceńskiej od innej firmy i bardzo dobrze go wspominam.

    Lubię, jak hydrolaty znajdują się w opakowaniach z atomizerami, które tworzą przyjemną mgiełkę, także fajnie, że w przypadku Oleiq tak jest. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. This sounds promising! The plant drawing on the bottle is a wonderful idea!
    xoxo
    Lovely
    www.mynameislovely.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę sobie kupić jakiś fajny hydrolat :) Przydałby się chociaż jeden :)

    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Do mnie najbardziej przemawia hydrolat aloesowy :) Lubię jego skład w kosmetykach :)

    Życzę Ci miłego, zdrowego i wspaniałego Nowego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Już piękne opakowania tych chydrolatów zachęcają do zakupu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystkie trzy propozycje brzmią świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ostatnio polubiłam hydrolaty :) Mam obecnie malinę z Oleiq :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś!
Koniecznie pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza.
Miło mi będzie, jeśli również zaobserwujesz mój blog - koniecznie daj o tym znać, a odwdzięczę się tym samym :)
Jeżeli chcesz się ze mną skontaktować napisz: dramabeautyy@gmail.com