Witaj!
Nazywam się Paulina i miło mi Cię powitać w moim makijażowym świecie. Znajdziesz tu nie tylko wpisy na temat makijażu, ale także pielęgnacji różnych obszarów ciała. Nie zabraknie tu również wpisów o tematyce lifestylowej.
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ?
CZYTAJ WIĘCEJ
  • 1
    ULUBIEŃCY
    Chcesz się dowiedzieć, jakie kosmetyki najlepiej sprawdziły mi się w danym miesiącu?
    Czytaj więcej
  • 2
    RECENZJE
    Uwielbiam testować nowe kosmetyki! Często zdarza mi się pisać także o innych rzeczach... Jesteś ciekawy/-a?
    Czytaj więcej
  • 3
    PIELĘGNACJA
    Pielęgnacja to ważna sprawa. Za nią kryje się wiele ciekawych produktów. Koniecznie sprawdź, co udało mi się przetestować w tej kategorii.
    Czytaj więcej

RECENZJA: Wibo - Million Dollar Glow Bouncy Highlighter

Hej! Muszę się Wam do czegoś przyznać. Mam na imię Paulina i jestem uzależniona od rozświetlacza. Na całe szczęście nie jest to groźne, powiedziałabym, że przy prowadzeniu bloga dość przydatne, ponieważ mogę sprawdzać wszystkie rozświetlacze, jakie spotkam na swojej drodze i nie będzie to dla mnie męczące. Uwielbiam błysk i najczęściej wybieram te kosmetyki, które dadzą mi jak największe glow. Wibo jest znane z rozświetlaczy naprawdę dobrej jakości, które mogą obdarzyć naszą skórę oszałamiającym blaskiem. Produkt Million Dolar Glow brzmi jak coś dla mnie. Jeżeli chcecie uzyskać błysk wart milionów dolarów to koniecznie przejdźcie dalej ;) 

OPAKOWANIE
Rozświetlacz otrzymujemy w tekturowym pudełeczku, którego wzór mocno nawiązuje do nazwy produktu. Nie da się nie zauważyć nadruku z dolarem amerykańskim i to nie jednym, a wieloma o nominale $100. Osobiście uważam to za nieco kiczowate rozwiązanie, ale sytuację ratuje elegancka złota ramka, w której znajdziemy nazwę marki oraz produktu.
Wewnątrz sytuacja ma się o wiele lepiej. Po otworzeniu tekturowego pudełka, ujrzymy luksusowo wyglądające złoto-czarne opakowanie z rozświetlaczem. Tym razem zamiast banknotów ujrzymy monety, które już w sposób bardziej wyrafinowany,  nawiązują do wartego milion dolarów glow.
Jak możecie zauważyć przód opakowania jest złoty a tył czarny. 
Z boku (bądź na dole opakowania, patrząc na kierunek napisów) mamy wygodne zamknięcie na zatrzask.
Na tyle zarówno papierowego kartonika jak i głównego opakowania rozświetlacza znajduje się opis producenta oraz informacja o gramaturze.
To luksusowe opakowanie mieści w sobie aż 10g rozświetlacza, który należy zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia. Co o jego zawartości wspomina producent?
Opis producenta:
Rozświetlacz do twarzy i ciała. Innowacyjna formuła BOUNCE, która nadaje niesamowite rozświetlenie w formie 3D, nie podkreśla porów ani zmarszczek. Idealnie zaprojektowany odcień, który pasuje do każdego typu karnacji.
WNĘTRZE
W oczy od razu rzuca się ogromne lusterko oraz niesamowicie wysoka pojemność rozświetlacza. Na zdjęciu może aż tak tego nie widać, ale... blask, który daje ten kosmetyk również po otwarciu daje o sobie znać.

Mój rozświetlacz już troszkę przeszedł stąd zdobienie już troszkę zniknęło, jednak przy pierwszych użyciach widoczny jest całkiem wyraźnie znak dolara po środku produktu.
Na pewno od razu zauważyliście pewną niedoskonałość w prawym dolnym rogu mojego egzemplarza. Ze względu na to, iż podróżował ze mną dość często, był narażony na wiele czynników, zagrażających jego życiu. Jego innowacyjna formuła BOUNCE, sprawiająca, że jest on dość miękki nie ułatwiła mi tych wojaży. Pewnego dnia po rozpakowaniu go z kosmetyczki zauważyłam, ze róg nie jest na swoim miejscu. Przez jakiś czas również dzięki tej formule udawało mi się wkładać jego skrawki na miejsce i to bez użycia alkoholu, jednak po jakimś czasie całkowicie się odłamały. Tu widzicie jeszcze ostatnie odgniecione cząstki. Nie przejęłam się tym wypadkiem za bardzo, ponieważ do zużycia nadal mam spoooro produktu, ponadto dalej go ze sobą zabieram i reszta rozświetlacza zostaje na swoim miejscu.
SWATCHE
Zdjęcie z flashem

Zdjęcie bez flasha
EFEKTY I PODSUMOWANIE
Producent opisuje swój produkt jako rozświetlacz, którego odcień został zaprojektowany w taki sposób, aby sprawdził się przy każdym typie karnacji. Czy to prawda? Moim zdaniem to zależy. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na wiodący kolor rozświeltacza, którym jest ZŁOTO. Nie jest to ani srebro, ani odcień szampański, a prawdziwe piękne złoto przełamane srebrzystymi oraz multikolorowymi drobinkami. Nie każdy lubi takie połączenie. Dodatkowo NIESTETY barwi skórę. Nie jest to więc jedynie czysta tafla, a dodatkowy ciemniejszy odcień na kości jarzmowej. Dla niektórych osób może więc okazać się zbyt ciemny. 
Moja karnacja jest bardzo jasna i zawsze wybieram najjaśniejsze opcje kolorystyczne podkładów. Moim zdaniem jednak produkt całkiem ładnie prezentuje się na mojej twarzy. Przede wszystkim staram się go nie nakładać zwykłym pędzlem do rozświetlacza, a wachlarzykiem, który delikatnie muska mnie tym produktem, pozostawiając na twarzy nie ciemną smugę, a piękną taflę z drobinkami. Wiem, że wielu osobom drobinki nie podpasują, ale w tym przypadku naprawdę bardzo ładnie to wygląda. Ponadto warto ten rozświetlacz łączyć z bronzerem lub różem, gdyż wtedy ewentualne ciemniejsze tony połączą się z wcześniej użytym produktem, dzięki czemu będziemy się cieszyć zarówno delikatnym przyciemnieniem oraz blaskiem. Niestety porcelanowe cery, jaśniejsze od mojej nawet przy zastosowaniu wspomnianych trików, raczej nie będą zadowolone z produktu.
Poza zastosowaniem na twarz można go użyć także na całe ciało. 
Nie mogę zapomnieć także o sprężystej formule rozświetlacza. Po mocniejszym dotknięciu można poczuć jego miękkość, a odcisk palca zauważyć w opakowaniu. Właśnie temu zawdzięczamy nie tylko przyjemność z użytkowania produktu, ale niesamowity mokry blask, utrzymujący się cały dzień na twarzy. Naprawdę jeżeli chodzi o trwałość to jestem bardzo zadowolona. Po spojrzeniu w lustro po pracy mogę zauważyć braki w podkładzie, a blask, który daje ten rozświetlacz zostaje na polu walki niepokonany.
Reasumując, uważam, że otrzymujemy naprawdę ciekawy produkt o bardzo dużej pojemności. Jego wyjątkowa formuła BOUNCE nadaje skórze trójwymiarowy blask, utrzymujący się na twarzy przez cały dzień. Złoto tworzy piękną taflę, a połyskujące srebrne drobiny dodają makijażowi uroku. Odcień być może nie dla każdego, ale na pewno Ci z Was, którym jego odcień pasuje, będą zadowoleni. Póki co ja jestem nim oczarowana i zabieram go ze sobą w każdą podróż.
Ocena: 5/5
Cena: 45,99 zł
Dostępność: Rossmann, Sklep Wibo


Co sądzicie o tym rozświetlaczu? Mieliście już okazję go używać? Jakie są Wasze ulubione kosmetyki tego typu? Dajcie znać w komentarzach.

Zapraszam do obserwowania mnie na IG https://instagram.com/wrrau oraz do polubienia strony na FB https://facebook.com/dramabeautyy

Komentarze

  1. Piękny jest ten rozświetlacz, chociaż delikatnie za złoty dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam błysk więc produkt dla mnie idealny :)

    Buziaki:*
    Zapraszam na ostatni post -> WWW.KARYN.PL

    OdpowiedzUsuń
  3. Według mnie rozświetlacz to idealne wykończenie perfekcyjnego makijażu i często używam go w swoim. Tego akurat nie miałam, ale mam inny z wibo który lubię. Swojego czasu moim ulubionym rozswietlaczem było serduszko z MUR.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ma ładne opakowanie. Nie używałam, bo szczerze to jeszcze w ogóle nie używałam rozświetlacza. Stawiam na kosmetyki matujące i kryjące zazwyczaj, nawet z różu nie korzystam a z bronzera bardzo rzadko.

    OdpowiedzUsuń
  5. już samo opakowanie kusi!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam podobny rozświwetlacz z Wibo i bardzo go lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też uwielbiam rozświetlacze, choć ostatnio nieco się opuściłam w ich poznawaniu ;) Jeśli chodzi o to cudo, to przyznam szczerze, że widząc samo pudełko, pewnie nie zwróciłabym na nie uwagi ;) Ale już główne opakowanie, a tym bardziej jego zawartość, kusi bardzo :) Podoba mi się również efekt, jaki daje na skórze. Mam jasną karnację, ale myślę, że mogłabym go polubić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dawno żadnych nowości z Wibo nie miałam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne wygląda, ale dla mnie byłby zbyt ciemny. Gustuję w czymś bardziej szampańskim :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam delikatny rozświetlacz, ale innej marki

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi się bardzo podoba <3 Zaczynając od opakowania, aż po efekt! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ładne pudełko, oryginalne ;) Podoba mi się ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam tego rozświetlacza, ale raczej nie mój odcień, bo wolę bardziej chłodniejsze tony :) Jednak jego wygląd naprawdę robi wrażenie :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepięknie rozprowadza się na skorze! Tez jestem uzależniona od błysku, ale u mnie to raczej przekłada się na powiekę :p miałam styczność z marka wibo np. Cienie do brwi. Byłam zadowolona :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie podoba mi się dosyć mocny kolor i widoczne przyciemnienie :(

    OdpowiedzUsuń
  16. kocham takie produkty:D dają skórze naturalny glow i zarazem opalenie :) muszę to mieć:D

    OdpowiedzUsuń
  17. Z racji na moją bardzo jasną karnację myślę, że jednak byłby troszkę dla mnie za ciemny. Będzie pasował na pewno ciepłym karnacjom i opalonej latem skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wygląda ładnie, ale chyba nie każdemu się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dla mnie byłby zdecydowanie za ciemny, ale poza tym jest bardzo ładny. Szkoda, że takie wielkie opakowanie nie ma opcji, żeby go zużyć przez rok.

    OdpowiedzUsuń
  20. Teraz w karnawale mam fazę na błysk :)
    Chętnie wypróbuję ten kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Już sam opakowanie zachęca! :) Ma śliczny błysk, idelanie się prezentuje na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja w roku 2020 też pokochałam rozświetlacze :D Przepieknie on prezentuje się na skórze <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo ładnie wygląda na skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kilka lat temu miałam fazę na rozświetlacz, jednak po nadmiernym uwielbieniu, przestałam ich prawie całkowicie używać :P Ten tylko kojarzę, ale mimo ciekawości, nie kupiłam :P

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo ładny rozświetlacz :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetna recenzja, przeczytałam z wielką przyjemnością, choć dla mnie produkt jest zbyt ciemny... Używam o wiele jaśniejszego i to w bardzo małych ilościach, odrobinę pod łukami brwiowymi i nad górną wargą... ale u Ciebie na kości policzkowej prezentuje się super, muszę wypróbować ten patent. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Pięknie wygląda ten kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Dla mojej karnacji byłby idealny. Nie lubię zbyt jasnych rozświetlaczy.

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo elegancko się prezentuje ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś!
Koniecznie pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza.
Miło mi będzie, jeśli również zaobserwujesz mój blog - koniecznie daj o tym znać, a odwdzięczę się tym samym :)
Jeżeli chcesz się ze mną skontaktować napisz: dramabeautyy@gmail.com